Szykuje się nowy hit rynkowy? Serwis ToWeb.com donosi o rosnącym zainteresowaniu adresami z końcówką .bo w Państwie Środka. Na razie trudno mówić o boomie, ale może to być zarodek nowego trendu domenowego.

Inwestorzy z Państwa Środka posiadają 54 proc. wszystkich nazw zarejestrowanych w nowych rozszerzeniach. Znacząco ustępują im pod tym względem nawet domainerzy z USA, którzy zarejestrowali tylko 10,8 proc. adresów nTLD.

Koncern Marka Zuckerberga zakupił niedawno firmę rejestrującą domeny. Akwizycja wzbudziła spekulacje na temat planów Facebooka związanych z rynkiem domen. Okazuje się jednak, że rozwiązanie zagadki może być zupełnie inne.

Najdrożej sprzedaną domenę lutego była dwuliterówka TP.com. Adres zmienił właściciela za 929 tys. dolarów. Na rynku polskim tym razem bez rewelacji: lutowa „jedynka” to Topla.pl, sprzedana za 6,5 tys. zł.

Adres 1.xyz zmienił abonenta za 182 971 dolarów. To rekordowa kwota jak na tę domenę, a zarazem najdroższa oficjalnie potwierdzona sprzedaż na rynku nTLD.

Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że za nazwy złożone z pięciu cyfr będzie można zarobić nawet kilkanaście tysięcy dolarów? Dziś to już rzeczywistość. Pojawia się natomiast nowe pytanie: gdzie jest granica wzrostu?

Domena numeryczna 789.cn zmieniła właściciela za 260 tys. dolarów. Kwota niby nie powalająca – tyle że jak na standardy .com. Gdy jednak za takie stawki sprzedają się nazwy NNN z końcówką krajową – wiedzcie, że coś się dzieje.

Domeny ZC.com i 885.com zostały sprzedane za łączną kwotę 13 milionów yuanów, co z grubsza odpowiada kwocie 2 milionów dolarów. O transakcji jako pierwszy doniósł serwis Ename.com.

Spółka eName Technology Co., właściciel jednego z największych na rynku chińskim serwisów rejestracyjnych, przejęła czołową chińską giełdę domen 4.cn.

Chińskie wpływy na rynku domen rosną w niepokojącym tempie. Biznes z Państwa Środka króluje nie tylko na listach sprzedażowych, ale zdominował również rynek nTLD. Na stu największych abonentów nowych domen aż 89 pochodzi z najludniejszego kraju świata