Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Założył własną firmę rejestracyjną, żeby rejestrować domeny do nielegalnych celów

Założył własną firmę rejestracyjną, żeby rejestrować domeny do nielegalnych celów

Sprzedawał nielegalne leki, handlował narkotykami i bronią. Żeby móc spokojnie prowadzić działalność przez internet, założył własną firmę rejestracyjną, za pośrednictwem której rejestrował domeny.

Paul Le Roux to jeden z tych ludzi, których życiorysów wystarczyłoby dla kilku osób. Handlarz lekami, bronią, narkotykami i wtyczka DEA. Człowiek oskarżony o zlecenie zabójstwa sześciu osób. W przeszłości również aktywny troll internetowy. Przede wszystkim jednak genialny programista, który jako dziecko przechodził przez kursy programowania jak burza i tłumaczył skomplikowane zagadnienia swoim wykładowcom. Niedawno na jego temat ukazała się książka autorstwa Evana Ratliffa „The Mastermind. Drugs. Empire. Murder. Betrayal” – na razie dostępna tylko w angielskiej wersji językowej.

Od ideowca do przestępcy

Le Roux po raz pierwszy zasłynął jako twórca oprogramowania pozwalającego na szyfrowanie dysku twardego oraz ukrycie faktu jego zaszyfrowania – głównie przed policją. Software firmowała marka E4M (Encryption for the Masses, czyli szyfrowanie dla mas), założona przez Le Roux w 1997 r. Jej działalności przyświecała idea przywrócenia w cyberprzestrzeni prywatności, która została utracona w świecie rzeczywistym – ze względu na jego postępującą „digitalizację” i rosnące znaczenie gadżetów elektronicznych.

Le Roux sądził, że prywatność można przywrócić za pomocą odpowiednich mechanizmów szyfrowania. Być może osiągnąłby na tym polu spektakularne sukcesy, gdyby nie fakt, że zbytnio pociągało go działanie na granicy prawa, a w końcu poza jego granicami. W 2000 r. został Le Roux zatrudnił się w firmie SecurStar. Pracował w niej nad kodem, który wykorzystał do własnego projektu: TrueCrypt. Gdy incydent wyszedł na jaw, Le Roux zmuszony był szukać nowej pracy.

Jednak legalna działalność nie dostarczała mu odpowiedniej satysfakcji. Kilka lat później Le Roux zaczął rozwijać częściowo nielegalne przedsięwzięcia związane z handlem lekami pod marką RX Limited. Do promocji swoich produktów wykorzystywał m.in. spam. By uniknąć sankcji ze strony registrarów, Le Roux sam założył firmę rejestracyjną pod nazwą ABSystems. Dzięki temu mógł swobodnie rejestrować nazwy, nieryzykując, że zostaną zawieszone przez zewnętrzną firmę za złamanie regulaminu.

Inwestycje na czarnym rynku

Miliony zarobione na sprzedaży leków Le Roux przeznaczył na inwestycje w „branży narkotykowej”. Handlował m.in. metaamfetaminą i kokainą. Swoje przedsięwzięcia prowadził na skalę globalną, współpracując z przedstawicielami międzynarodowego półświatka. Przykładowo, kokainę importował do USA z Ekwadoru, wszedł również w spółkę kolumbijskim kartelem w celu założenia fabryki metaamfetaminy w Liberii, a w 2010 r. planował import broni do Somalii drogą powietrzną.

Le Roux był prawdziwym człowiekiem-orkiestrą zorganizowanej przestępczości, a przy tym wszystkim genialnym kryptografem i programistą. W 2012 r. zdecydował się na współpracę z DEA, amerykańską agencję do walki z narkotykami. Obecnie spędza czas za kratkami, oskarżony o zlecenie zabójstwa sześciu osób.

Książka Ratliffa dostępna jest m.in. w księgarni Amazona. Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem ukaże się jej polska wersja. Życiorys Le Roux jest z pewnością jedną z bardziej fascynujących historii osobistych przełomu wieków.

Tagi: , , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować