Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Prawie 40 proc. domainerów pracuje w tej branży w pełnym wymiarze czasowym

Prawie 40 proc. domainerów pracuje w tej branży w pełnym wymiarze czasowym

Niemal 40 proc. ankietowanych inwestorów domenowych przyznało się do pracy w tym zawodzie w pełnym wymiarze czasowym. Nieco ponad 60 proc. łączy domaining z inną formą zarobkowania.

„Czy jesteś inwestorem domenowym w pełnym wymiarze czasowym?” – takie pytanie postawił swoim czytelnikom Elliot Silver na łamach bloga DomainInvesting.com. W ankiecie oddano 80 głosów. 31 z nich, czyli 38,75 proc., było na „tak”. 49 (61,25 proc.) respondentów odpowiedziało przecząco. Sam Silver przyznaje, że pracę etatową w korporacji porzucił w 2007 r. i od tej pory „nie patrzył w przeszłość”. Obecnie zarabia wyłącznie na domenach, choć skromną część jego przychodów stanowi również blog poświęcony tej branży.

Silver przyznaje, że zawsze zakładał, iż większość domainerów para się tym zawodem jedynie w charakterze pracy dodatkowej, w celu uzupełnienia podstawowego źródła dochodów. Okazuje się, że tak faktycznie jest, choć proporcje są zaskakujące. 40 proc. osób inwestujących „full time” to całkiem sporo, biorąc pod uwagę wysoki obecnie próg wejścia do tej branży.

fultimeinvestor

Można zakładać, że wyniki w ankiecie zorganizowanej przez Silvera dotyczą rynku światowego ze szczególnym uwzględnieniem obszaru anglojęzycznego. A jak wygląda to w Polsce? Ilu domainerów pracuje w branży w pełnym wymiarze czasowym, a ilu jedynie w niej dorabia do pensji? Czekamy na wasze odpowiedzi w komentarzach!

Tagi: ,

Komentarze ( 3 )

Czym możesz się podzielić?

  1. Lump 7 lutego 2018 Odpowiedz

    No w Polsce nie da się absolutnie tylko z tego wyzyć.Niestety,ale świadomość znaczenia dobrych domen przez Polaków jest katastrofalny i pozostawia bardzo wiele do życzenia.Pod tym względem Polacy są niestety,ale na poziomie lumpeksu.

  2. Peter 13 lutego 2018 Odpowiedz

    55-45

  3. Jacek 27 lutego 2018 Odpowiedz

    @Lump, ale przecież branża domenowa to jest globalne zajęcie. „w polsce nie da się z tego wyżyć” jakby bycie polakiem uprawniało Ciebie tylko w inwestowanie i rejestrowanie rozszerzeń związanych krajowo. Sam posiadam adresy w portfolio z .pl jak i również z .de i .nl, także Twoja argumentacja to typowe „polaczkowanie”.