Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Jak ustalić dane abonenta domeny .pl?

Jak ustalić dane abonenta domeny .pl?

Chcesz kupić zajętą domenę, ale nie wiesz, jak skontaktować się z jej właścicielem? To problem, z którym styka się wiele firm i osób, skłonnych zapłacić nawet wysokie kwoty za adres www. Niestety, w tego typu sytuacjach nie zawsze istnieje łatwe rozwiązanie.

Najprostszy sposób na ustalenie abonenta domeny to weryfikacja danych w bazie whois. W przypadku polskiej końcówki krajowej dostępna jest ona pod adresem DNS.pl (dokładny URL dla bazy whois to: http://www.dns.pl/cgi-bin/whois.pl), obsługiwanym przez NASK, operatora domeny .pl. Można również korzystać z wyszukiwarek dostępnych na stronach niektórych rejestratorów, co jest o tyle wygodniejsze, że nie wymaga wpisania kodu CAPTCHA przy każdorazowej weryfikacji nazwy, jak ma to miejsce na stronie DNS.pl.

Problem w tym, że w bazie whois dostępne są dane abonenckie dla domen, których dysponentami są firmy i organizacje. W przypadku, gdy abonentem domeny jest osoba fizyczna, dane kontaktowe zwykle nie są publikowane. Indywidualny dysponent adresu ma bowiem możliwość odmówienia zgody na ich ujawnienie. To całkiem sensowny przepis z punktu widzenia interesu abonentów, bywa on jednak uciążliwy dla potencjalnych nabywców domen

Zdarza się bowiem, że domeny zarejestrowane przez osoby fizyczne pozostają niewykorzystane, a ich abonenci nie mają w stosunku do nich poważnych planów biznesowych. Jednocześnie zapominają o ich istnieniu i nie rozważają możliwości ich sprzedaży bądź udostępnienia kontaktu do siebie potencjalnemu nabywcy. Jeśli adres nie jest zaparkowany i nie posiada przypisanego formularza kontaktowego, a w bazie whois brakuje dla niego danych abonenckich, osoba lub firma zainteresowana odkupieniem nazwy znajduje się w trudnym położeniu. Jak z niego wybrnąć? Niestety, nie istnieje formalna ścieżka, umożliwiająca dotarcie do takiego abonenta. By rozwiać wątpliwości w tej kwestii, zwróciliśmy się z następującym pytaniem do NASK.

Czy podmiot (osoba, firma, organizacja) zainteresowany zarejestrowaną nazwą w domenie .pl ma możliwość uzyskania danych abonenta – zakładając, że pozostają one nieujawnione w bazie whois – za pośrednictwem NASK?

– Wszelkie udostępnienia danych osobowych abonentów nazw w domenie .pl następują na podstawie przepisów prawa powszechnie obowiązującego, a nie wewnętrznych procedur NASK. Biorąc pod uwagę, że udostępnianie danych jest jedną z form ich przetwarzania, jest ono dopuszczalne wtedy, gdy spełniony jest jeden z warunków, o którym mowa w art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz.U. z 2002 r. nr 101, poz. 926, z późn. zm.; dalej jako: ustawa). Podsumowując: uzyskanie danych abonenta będącego osobą fizyczną nie jest możliwe bez spełnienia przesłanek wynikających z ustawy – wyjaśnia Malwina Suwała z Sekretariatu NASK.

A oto co mówi art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych:

„1. Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy:
1)  osoba,  której  dane  dotyczą,  wyrazi  na  to  zgodę,  chyba  że  chodzi  o  usunięcie  dotyczących  jej
danych;
2) jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia  obowiązku wynikającego z przepisu
prawa;
3) jest to konieczne do realizacji umowy, gdy osoba, której dane dotyczą, jest jej stroną lub gdy jest to
niezbędne do podjęcia działań przed zawarciem umowy na żądanie osoby, której dane dotyczą;
4) jest niezbędne do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego;
5)  jest  to  niezbędne  dla  wypełnienia  prawnie  usprawiedliwionych  celów  realizowanych  przez
administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby,
której dane dotyczą.”

Zwykła chęć odkupienia domeny nie spełnia żadnego z tych warunków. Czy zatem należy się poddawać w tej sytuacji? Niekoniecznie. Po prostu trzeba zdobyć się na inwencję – i być dobrej myśli. Próbę ustalenia danych abonenckich można podjąć na kilka sposobów. Wiele zależy od konkretnego przypadku, okoliczności oraz determinacji klienta do zdobycia domeny.

1. Research Google

Krok podstawowy i najbardziej intuicyjny: wpisanie domeny do wyszukiwarki Google. Istnieje szansa, że adres pojawia się na innej stronie www i, po nitce do kłębka, może nas doprowadzić do abonenta za pośrednictwem danych whois dla adresu tej strony.

2. Weryfikacja nazwy w innych rozszerzeniach

Nazwę z adresu, który nas interesuje, warto zweryfikować pod kątem dostępności w innych rozszerzeniach. Może się okazać, że jest zajęta również w połączeniu z inną końcówką. Pod takim adresem może działać witryna internetowa, może też istnieć dla niego wpis w bazie whois z danymi kontaktowymi. Wówczas warto zwrócić się do abonenta takiego adresu z pytaniem, czy adres, który nas interesuje, nie znajduje się przypadkiem w jego dyspozycji.

3. Archiwum internetowe

Domena aktualnie niedostępna w sieci mogła być  dostępna w przeszłości, np. w postaci serwisu. Warto sprawdzić to w archiwum internetowym Archive.org, przechowującym kopie stron www. Snapshot z bazy danych tego serwisu może naprowadzić nas na trop obecnego właściciela.

4. Wywiadownia domenowa

Wiele płatnych serwisów, w rodzaju DomainTools, oferuje profesjonalne narzędzia pozyskiwania informacji na temat adresów internetowych. Wśród nich są m.in. whois history, reverse whois czy hosting history. Dzięki nim możemy np. wyszukać dane dotyczące poprzednich abonentów domen lub sprawdzić zmiany w historii hostingu domeny. Niestety dane te nie dają gwarancji ustalenia personaliów aktualnego abonenta nazwy, dostarczą jednak cząstkowych informacji, które mogą naprowadzić nas na jego trop.

5. Sąd Polubowny

Wiele przypadków starań o domenę wynika z faktu, że zawiera ona zarejestrowany znak towarowy. Niekoniecznie oznacza to, że jej abonent dokonał rejestracji w złej wierze. Mógł mieć podobny pomysł na brand, co właściciel trademarku, który chce odkupić adres, a nawet zarejestrować daną nazwę, zanim została ona zastrzeżona w Urzędzie Patentowym. Mimo to potencjalny nabywca może zgłosić roszczenie do danej domeny w Sądzie Polubownym ds. Domen Internetowych, o ile ma do tego podstawy prawne. Nie po to, by odbierać abonentowi jego domenę, ale po to, by za pośrednictwem tej instytucji zasygnalizować mu, że istnieje podmiot zainteresowany nazwą. W tym celu najlepiej jest skorzystać z mediacji, składając odpowiedni wniosek w biurze Sądu Polubownego (druk dostępny jest na stronie http://www.piit.org.pl/arbitraz-i-mediacje/). Po jego otrzymaniu Sąd skontaktuje się z abonentem i zaproponuje mu przystąpienie do mediacji. Niestety wiąże się to z koniecznością wniesienia wysokich opłat: 1000 zł ze strony wnioskodawcy i tyle samo ze strony abonenta. W razie niepowodzenia mediacji, abonent może złożyć wniosek o wszczęcie arbitrażu, z którym wiążą się jeszcze wyższe koszty.

Jeśli powyższe kroki nie pomogą, pozostaje skierować się do… biura detektywistycznego. Być może zdoła ono za pomocą „metod nieformalnych” zdobyć informację na temat abonenta domeny. Niestety ani rejestr ani registrarzy nie są w stanie pomóc nam w tej sytuacji, ponieważ ujawniania danych abonenckich zabraniają im przepisy.

Tagi: , , ,

Komentarze ( 8 )

Czym możesz się podzielić?

  1. Robert 19 lipca 2016 Odpowiedz

    Autor zapomniał o najprostszej możliwości…. wysłać maila na któryś ze standardowych adresów:

    info@
    admin@
    root@

    W moim przypadku właśnie to pozwoliło na skontaktowanie się z właścicielem domeny, którą byłem zainteresowany.

  2. Anteq 19 lipca 2016 Odpowiedz

    Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu napisałem wniosek do NASKu że jestem zainteresowany zakupem domeny od osoby prywatnej, ale nie ma nigdzie jej danych, nie ma witryny a skrzynki typu abuse@ nie działają. Rozpatrzyli pozytywnie, przysłali listem dane abonenta bez problemu. A było to po 1997 roku, więc jak mniemam obowiązywały te same przepisy (co najwyżej regulamin NASKu mógł się w międzyczasie zmienić).

  3. Artur 19 lipca 2016 Odpowiedz

    Nie ma po co ukrywać jednego z bardziej skutecznych sposobów kontaktu a abonentem, gdy we whois nie ma jego danych. We whois zawsze znajduje się firma rejestrująca. Piszemy wówczas e-maila do tej firmy, opisujemy dlaczego chcemy skontaktować się z abonentem (np. chęć odkupienia domeny) i prosimy o przekazanie tej informacji abonentowi wraz z naszymi danymi kontaktowymi. Jeśli abonent będzie zainteresowany to sam do nas odpisze.

    • Przemysław Ćwik Przemysław Ćwik 19 lipca 2016 Odpowiedz

      Artur, próbowałeś? 🙂 Bo ja tak – nie wyszło.

      • Marcin 19 lipca 2016 Odpowiedz

        Ja próbowałem w AZ.pl i wyszło. Grzecznie poprosiłem i mi pomogli choć nie musieli. Udało się dopiąć transakcję.

        • Przemysław Ćwik Przemysław Ćwik 19 lipca 2016

          W takim razie warto. Ja otarłem się o przypadek, w którym pomógł dopiero Sąd Polubowny, registrar odmówił pomocy.

  4. student 19 lipca 2016 Odpowiedz

    „Jednocześnie zapominają o ich istnieniu i nie rozważają możliwości ich sprzedaży bądź udostępnienia kontaktu do siebie potencjalnemu nabywcy.”

    Bezsensowny punkt – jeżeli ktoś zapomniał o domenie to będzie ona dostępna wkrótce do przechwycenia, a potencjalny klient może sobie wykupić opcję i cierpliwie czekać.

    Tak jak wspomniał Robert w komentarzach, email na: admin@ info@ root@ postmaster@ webmaster@ itp powinien przynieść zamierzony efekt. Jeden chyba z najbardziej logicznych i najszybszych sposobów na dotarcie do właściciela, a brak tego w artykule…

    • Przemysław Ćwik Przemysław Ćwik 19 lipca 2016 Odpowiedz

      Dlaczego bezsensowny? Domena mogła zostać przedłużona w sposób „machinalny” wraz z innymi adresami, na zasadzie „na wszelki wypadek”. Mogła również zostać przedłużona na okres dłuższy niż rok, a klient chce mieć gwarancję, że ją przejmie, a w dodatku przejmie szybko. Co do emaila, to faktycznie jest to jakaś opcja, ale niezbyt pewna – bo jeśli adres jest traktowany po macoszemu, to jaka jest gwarancja, że abonent utworzył dla niego konto e-mail? Ale na pewno warto spróbować – więc pod tym względem racja, jest to kolejny punkt warty sprawdzenia.