Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Ceny domen będą rosły. To nieuchronne

Ceny domen będą rosły. To nieuchronne

Ceny domen rosną i będą rosły. Oficjalne dane sprzedażowe ujawniają niewielki fragment faktycznego obrazu rynku, a zdaniem niektórych – wypaczają ten obraz. Transakcje realizowane poza wiedzą opinii publicznej są znacznie wyższe, niż wynika z rankingów.

Jaka jest najdrożej sprzedana domena na polskim rynku? Nie wiemy i prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy. Z oficjalnych rankingów wynika, że to Co.pl, za którą zapłacono milion złotych. Faktycznie jednak za adresy .pl płacono i będzie się płacić wyższe kwoty. W dalszym ciągu nie wiemy, za jakie stawki sprzedane zostały domeny Play.pl i Orange.pl. Na ten temat krążą jedynie informacje przekazywane pocztą pantoflową, ale wskazują one raczej na przedział kwotowy niż konkretną cenę.

Świetną ilustracją tego, jaką wartość mają domeny internetowe jest oświadczenie Briana Sharplesa, prezesa spółki HomeAway, która zakupiła witrynę VacationRentals.com w 2007 r. Transakcja ta ujmowana jest w niektórych rankingach (najczęściej sporządzanych przez serwisy ogólnobiznesowe) jako druga najwyższa sprzedaż domenowa, mimo że rankingi branżowe jej nie uwzględniają – ponieważ obejmowała ona zarówno domenę, jak i działający pod nią serwis. Jednak w wystąpieniu z 2013 r. Sharples przyznał, że serwis został zakupiony włącznie dla adresu. Stwierdził on, co następuje: „Kupiliśmy VacationRentals.com za 35 milionów dolarów. Zrobiliśmy to wyłącznie dlatego, by Expedia nie mogła mieć tego URL-u”. Dla wielu laików takie słowa mogą brzmieć niewiarygodnie. Jak bowiem można wyłożyć tak ogromną kwotę za „zwykły” adres internetowy? Jednak w świecie wielkich marek, gdzie kwestie wizerunku i brandu odgrywają rolę kluczową dla rozwoju firmy, a nawet jej przetrwania w warunkach presji ze strony konkurencji, domena stanowi fundament, na którym spoczywa biznes.

Ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie „na gorsze”. Wartość domen, ich znaczenie dla rozwoju biznesu nie osłabnie. Byłoby to wbrew kierunkowi postępu technologicznego i rozwoju gospodarczego. We współczesnym świecie, w którym każdy obszar życia wciągany jest do internetu, domeny po prostu muszą zyskiwać na znaczeniu. Zgodnie z prognozami analityków do 2020 r. wartość reklamy internetowej przerośnie łączną wartość reklam z wykorzystaniem tradycyjnych nośników. W samych tylko Stanach Zjednoczonych przed końcem bieżącej dekady wartość zakupów online sięgnie 523 miliardów dolarów – to wzrost o ponad połowę z aktualnych 335 miliardów USD. Ten trend trwa na całym świecie, również w Polsce, która jest uznawana za jedną z potęg e-handlu w Europie.

Weźmy kilka innych danych zza Oceanu, które ilustrują trendy obecne na całym świecie, a w szczególności w świecie zachodnim, do którego zalicza się również Polska.
W latach 2015–2016 wydatki na reklamę video wzrosły o 30 proc.
Prognozuje się, że wydatki na reklamę video w amerykańskiej części internetu wzrosną do ponad 28 miliardów dolarów w 2020 r. z obecnych 9,9 miliardów.
W tym roku branża retail w USA wyda 15 miliardów dolarów na reklamę online.
W przyszłym roku wartość wydatków na reklamę online osiągnie niemal 40 proc. wszystkich wydatków reklamowych i przerośnie wydatki na reklamę telewizyjną.

Powyższe liczby jednoznacznie świadczą o konsekwentnym wzroście wartości internetowych aktywów powiązanych z promocją i budowaniem wizerunku. W tym obszarze domena to fundament biznesu. Trudno sobie wyobrazić, by reklama internetowa miała się rozwijać bez wpływu na rynek wtórny adresów www lub – tym bardziej – miała wpłynąć na ten rynek ujemnie. Możliwy jest tylko konsekwentny wzrost.

Dodatkowym czynnikiem stymulującym ten wzrost są rzesze internautów z państw rozwijających się, którzy dołączają do cyberświata i coraz aktywniej w nim uczestniczą. Choć mają oni dostęp do swoich domen krajowych, to jednak uczestnictwo w globalnej gospodarce wymaga posługiwania się również ponadlokalnymi końcówkami. Widać to doskonale na przykładzie Chin, gdzie mimo popularności wielu rozszerzeń najbardziej ceniona jest końcówka .com. I właśnie biznes z tego kraju w ostatnich latach napędza jej rozwój.

W Polsce domena .com nie przyjęła się na taką skalę, choć często korzystają z niej firmy chcące zaistnieć poza granicami naszego kraju. Niemniej podstawą budowania wizerunku nad Wisłą jest rozszerzenie .pl, które – podobnie jak wartość reklamy online w Polsce – również będzie zyskiwać na wartości. Szkoda, że temu procesowi nie towarzyszą wysiłki operatora tej końcówki, czyli NASK, jednak pasywność tej instytucji nie przeszkodzi we wzroście wartości polskiej domeny krajowej. Zadba o to polski biznes, coraz bardziej doceniający jej wartość i płacący coraz wyższe stawki za adresy .pl – nawet jeśli informacje o tych stawkach w przeważającej większości nie są upubliczniane w oficjalnych kanałach.

Tagi: , , , , , ,

Komentarze ( 3 )

Czym możesz się podzielić?

  1. Adam 27 grudnia 2016 Odpowiedz

    Niech rosną, nie zjem a kupię domenę 🙂

  2. Arek 28 grudnia 2016 Odpowiedz

    Dobra domena jest lepsza, niż niepewna emerytura.

  3. Lewar 29 grudnia 2016 Odpowiedz

    Ceny domen na wtórnym nie będą rosły do momentu kiedy nie zaczną być publikowane naprawdę KONKRETNE transakcje. Publikacje dobrych domen,ale takich za bezcen typu autokredyt.pl za 15 tys zł ( gdyż ta domena jest warta conajmniej dla klienta końcowego śmiało jakieś średnie xxx xxx zł) ,a tak niskie ceny powoduje tylko dobijanie rynku wtórnego.A takich beznadziejnych publikacji jest cała masa a ten który wymieniłem jak przykłąd jest tylko pierwszym lepszym z brzegu.
    Rynek są w stanie rozruszać tylko i wyłacznie naprawdę ujawnienie szeregu konkretnych i aktualnych sprzedaży , conajmniej kilkuset tysięcznych.Inaczej nic się niestety na wtórnym nie ruszy.W zwiazku z tym,iż mamy na rynku cały czas potwornie wysokie ceny przedłużeń to całe te utajnianie naprawdę wysokich transakcji na wtórnym wydaje sie ze ma na celu właśnie ukrycie potencjału rynku tak,żeby ceny domen na wtórnym gwałtownie i zbyt szybko nie poszły do góry,a ci co obracają domenami za konkretne pieniadze nie ujawniajac ich mieli cały czas otwarty kranik do tanich domen na aktualnym rynku wtórnym.W przeciwnym razie nie mieliby już takiego komfortu jak teraz.I w tym zdaje sie tkwi przyczyna tego ze duże transakcje nie są ujawniane a cały czas ukrywane.