Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Polska końcówka w domenowej czołówce!

Polska końcówka w domenowej czołówce!

Końcówka .pl znajduje się w pierwszej dziesiątce domen najczęściej wykorzystywanych w adresach witryn internetowych. Statystyki serwisu Web Technology Surveys sytuują ją na dziewiątym miejscu, przed rozszerzeniami krajowymi m.in. Chin, Francji, Indii czy Włoch.

Serwis Web Technology Surveys publikuje dane statystyczne dotyczące rozmaitych technologii internetowych. Wśród nich znajduje się również zestawienie na temat wykorzystania poszczególnych domen do tworzenia serwisów www, a mówiąc precyzyjniej: chodzi o udział nazw w danej TLD w ogólnej puli adresów, pod którymi znajdują się witryny internetowe.

Jak łatwo się domyślić, bezapelacyjnym numerem jeden jest domena .com. Według najświeższych danych z 10 czerwca br. aż 51,1 proc. adresów serwisów internetowych to nazwy w tym właśnie rozszerzeniu. Przy czym tendencja jest wyraźnie spadkowa: dokładnie rok temu wyniki dotcomu były wyższe o półtora procenta. W ciągu kolejnych miesięcy ani razu nie nastąpił wzrost – udziały największej domeny w adresowej puli konsekwentnie spadały.

Peelka w serwisach

Na drugim miejscu stawki plasuje się końcówka .net. Również ona odnotowuje spadki – w ujęciu procentowym znacznie poważniejsze niż .com. 1 czerwca 2014 r. udziały nazw .net w puli adresów wykorzystywanych przez serwisy wynosiły 5,4 proc., a rok później ten odsetek spadł do 5 proc. Także w tym przypadku nie doszło do wzrostów – każdy kolejny miesiąc przynosił straty dla tej gTLD.

Trzecie miejsce prezentuje się bardzo ciekawie – zajmuje je domena .ru. Jej udziały wzrosły w ciągu roku o 0,1 proc. – z 4,7 do 4,8 proc. Lokata rosyjskiej ccTLD wydaje się zaskakująco wysoka, zważywszy na to, że jest w niej zarejestrowanych 4,9 miliona nazw, a więc prawie o 11 milionów mniej niż w przypadku domeny .de, która znalazła się dopiero na piątym miejscu. Wygląda więc na to, że Runet to całkiem prężny „sektor” globalnego internetu.

Z kolei polska końcówka krajowa uplasowała się na wysokim dziewiątym miejscu, wyprzedzając takie domeny jak indyjska .in, włoska .it, generyczna .info, francuska .fr i chińska .cn. „Peelka” znalazła się nawet przed holenderską ccTLD, w której zarejestrowano już 5,5 miliona nazw – o 3 miliony więcej niż w rozszerzeniu .pl. Napawa optymizmem również fakt, że udziały naszej domeny w „serwisowej puli” wzrosły w ciągu minionego roku o 0,1 proc. To pocieszające szczególnie w kontekście słabych wyników domeny .pl w innych kategoriach, jak dynamika rejestracji czy odsetek odnowień.

„Ekspansja” polskiej ccTLD w internecie robi jeszcze większe wrażenie, jeśli wziąć pod uwagę statystyki roczne. Udziały polskiej końcówki w serwisowym „torcie” urosły od 2010 r. o ponad jedną trzecią!

roczne staty

Tagi: , , , ,

Komentarze ( 4 )

Czym możesz się podzielić?

  1. PowiemWięcej 15 czerwca 2015 Odpowiedz

    Gdyby nie bardzo wysokie ceny przedłużeń domen „pl” to bylibyśmy jako Polska jeszcze co najmniej o 3 miejsca wyżej.

    • SferaDomen.pl 17 czerwca 2015 Odpowiedz

      Zgadzam się. Biorąc pod uwagę zarobki i najniższą krajową w Polsce to ceny odnowień są o wiele za wysokie. Sam bym odnawiał więcej domen gdyby ceny były niższe.

  2. senio 17 czerwca 2015 Odpowiedz

    Jeśli dobrze liczę to „peelka” 6-sta wśród domen narodowych. Jakieś pomysły skąd taki wynik? Dziwne, że Chińczycy tak daleko – chociaż tam być może cenzura gra rolę, a inne moje „zdziwienie” to Francuzi, po których spodziewałbym się, że będą rejestrować sporo na narodowej domenie. Mają małego bzika na punkcie własnego języka, jeśli dobrze pamiętam, to nawet na e-mail i komputer mają własne słowa. Widać do domeny się tak nie przywiązują. Co do .com to w końcu musiało zacząć spadać – nawet w przestrzeni międzynarodowej liczba atrakcyjnych adresów jest przecież ograniczona.

    • Przemysław Ćwik Przemysław Ćwik 18 czerwca 2015 Odpowiedz

      Francuzi bardzo dużo rejestrują we .fr i ta końcówka rozwija się dynamicznie, ale w rankingu chodzi o wykorzystanie pod witryny. Być może zadziałał tu prężny polski sektor domenowy:) Mam na myśli to, że domainerzy często tworzą minisite’y zamiast parkować domeny, co jest zupełnie nieopłacalne (parkowanie). Dlatego niewykluczone, że te minisite’y były również zliczane. Ciekawe też, jak liczone są przekierowania.