Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Domena Porn.com została skradziona

Domena Porn.com została skradziona

To nie żarty. Jeden z najdroższych i najbardziej znanych adresów internetowych na świecie został skradziony w zeszłym tygodniu. Sprawa doczekała się jednak błyskawicznego rozwiązania.

W zeszłym tygodniu do Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) trafił wniosek o UDRP w sprawie domeny Porn.com. O arbitraż wniosła firma MXN Limited – nabywca tej nazwy z 2007 r. Spółka zapłaciła wówczas za adres zawrotną kwotę 9,5 miliona dolarów (to trzecia najdrożej sprzedana nazwa w historii). Domena przez lata była utrzymywana w firmie Moniker.com, aż na początku sierpnia została przetransferowana pod następujące parametry: Regional Network Information Center, JSC dba RU-CEN. Dane abonenta objęte zostały usługą prywatności. 7 sierpnia serwis TheDomains.com doniósł o ujawnieniu danych kontaktowych, w których miało figurować nazwisko niejakiego Lakshmishankara Arunkumara, hinduskiego domainera i operatora stron porno.

Obecnie wciąż nie ma jasności co do szczegółów sprawy, wiadomo jednak, że domena w błyskawicznym tempie wróciła do prawowitego właściciela. Eliot Silver z bloga DomainInvesting.com uzyskał w tej sprawie potwierdzenie bezpośrednio od przedstawicieli kancelarii obsługującej właściciela adresu Porn.com. Według oświadczenia prawników domena Porn.com została przejęta przez nieznaną stronę trzecią. W momencie otrzymania zgłoszenia o tym fakcie prawnicy z miejsca podjęli działania w celu odzyskania adresu – i szybko uporali się z problemem, m.in. dzięki współpracy Verisign. Jak podkreślają w oświadczeniu, ani przez chwilę nie rozważali płacenia okupu za zwrot domeny, a – mimo kradzieży – funkcjonowanie serwisu pozostało niezakłócone.

W celu odzyskania nazwy użyto wszelkich możliwych narzędzi, w tym procedury UDRP za pośrednictwem Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO). Kancelaria obsługująca Porn.com była też przygotowana na agresywne działania prawne przeciwko rejestratorowi, gdyby nie zareagował on odpowiednio szybko w celu udaremnienia próby „uprowadzenia” domeny. Jeden z czytelników bloga Silvera w komentarzu do oświadczenia kancelarii słusznie zwraca uwagę, że tempo, w jakim adres został odzyskany, było iście „ekskluzywne” i nie byłoby na nie – całkiem dosłownie – stać przeciętnego Kowalskiego. Wyspecjalizowana kancelaria posiadająca siłę oddziaływania w postaci gotowego pozwu to z pewnością niezastąpiony sojusznik w tego typu nadzwyczajnych sytuacjach.

Warto odnotować, że próba przejęcia domeny Porn.com to największa kradzież domenowa od czasu podobnego incydentu z nazwą Sex.com, skradzioną w 1995 r. To wydarzenie jednak rozwinęło się zupełnie inaczej i zaowocowało wieloletnimi sporami sądowymi.

PS W tekście Berkensa w serwisie TheDomains pojawia się również informacja, że dane z bazy Whois wskazywały na Steel Authority of India Ltd., hinduskiego potentata stalowego notowanego na giełdzie w Londynie. Trop wydaje się cokolwiek niesamowity, ale – z drugiej strony – baza Whois raczej nie kłamie (Berkensowi zapewne też można ufać).

Tagi: , , , , ,

Komentarze ( 2 )

Czym możesz się podzielić?