Pojawiła się konkretna stawka w sprawie sprzedaży domeny Crypto. Jak wynika z doniesień serwisu Cheddar.com, spółka Monaco zapłaciła za adres 12 milionów dolarów.

Jeśli to prawda, sprzedaż Crypto.com jest największą transakcją tego roku i najwyższą ujawnioną od niemal dekady. Ostatni adres z wyższą „metką” zmienił abonenta w listopadzie 2010. Była to domena Sex.com, sprzedana wówczas powtórnie za pośrednictwem platformy Sedo.

Tanaya Macheel, autorka newsa na łamach Cheddar.com, powołuje się na „źródło zaangażowane w transakcję”, ale nie podaje konkretnego nazwiska. Przypomina, że zdaniem większości domainerów  cena za adres miała wynosić między 5 a 10 milionów dolarów. Tymczasem okazało się, że nawet inwestorzy niedoszacowali wartości nazwy.

Dotychczas domena Crypto.com należała do Matta Blaze’a, który zarejestrował ją jeszcze w 1993 r. Blaze, profesor University of Pennsylvania, konsekwentnie odmawiał jej sprzedaży, argumentując, że adres zapewne posłuży do projektów kryptowalutowych, które często noszą znamiona scamu. Ostatecznie jednak dał się przekonać Krisowi Marszalkowi, dyrektorowi wykonawczemu Monaco.

Marszalek twierdzi, że w sprzedaży „nie chodziło wyłącznie o pieniądze”, jednak kwota zapłacona za domenę rzuca cień wątpliwości na tę deklarację. Tym bardziej że Blaze – według jego własnego oświadczenia – nie ma udziałów w interesie ani pojęcia, co nabywca zamierza zrobić z pozyskanym aktywem.

Spółka Monaco oferuje m.in. usługę transferów kryptowalutowych peer-to-peer, ale bardziej znana jest z projektu obliczonego na powiązanie karty debetowej Visa z kryptowalutami w taki sposób, by możliwe były płatności krypto wszędzie tam, gdzie honorowana jest płatność za pomocą karty. Poza tym Monaco oferuje również usługi o charakterze inwestycyjnym.

Jeśli informacja podana przez Cheddar.com zostanie potwierdzona przez któregoś z kontrahentów, Crypto.com znajdzie się w pierwszej trójce najwyższych ujawnionych transakcji w historii.

Tagi: Cheddar.com, Crypto.com, sprzedaż, sprzedaże