Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Skąd pochodzą domainerzy?

Skąd pochodzą domainerzy?

Domaining to biznes bez granic. Mogą go prowadzić osoby dowolnej narodowości z dowolnego miejsca na świecie. Wśród inwestorów domenowych wciąż jednak dominują Amerykanie.

Ojczyzną domainingu są Stany Zjednoczone. To w końcu tam utworzona została końcówka .com – wieńcząca adresy internetowe warte miliony dolarów. Te spektakularne transakcje zainspirowały miliony ludzi z całego świata do wejścia na rynek domen. W większości przypadków były to krótkie przygody, ale wielu domainerów znalazło w branży adresowej swój zawód i główne źródło dochodów. Choć od narodzin domainingu minęło wiele lat, to jednak w tym biznesie wciąż dominują Amerykanie, którzy odkryli go jako pierwsi – również z tego powodu, że posiadali największy kapitał inwestycyjny. Następni w kolejce do rynku domen ustawili się Europejczycy. Szczególnie w Niemczech handel adresami osiągnął bujne rozmiary. W ostatnich latach do ożywienia w branży przyczynili się Azjaci, w szczególności Chińczycy, zasilając rynek wtórny milionowymi kwotami.

Na łamach bloga DomainInvesting.com, Elliot Silver zorganizował sondaż, zadając swoim czytelnikom proste pytanie: „Gdzie mieszkasz?”. Aż 60 proc. odpowiedzi wskazywało na Amerykę Północną. To oczywiście kontynent obejmujący również Kanadę – ale już, w tym przypadku, nie Meksyk, który został ujęty w kategorii „Central America”. Na drugim miejscu z wynikiem 20 proc. znaleźli się Europejczycy, a na trzecim Azjaci. Najmniej domainerów pochodzi właśnie z Ameryki Środkowej i Afryki. W zasadzie trudno się dziwić. Dla mieszkańców tych rejonów inwestycja w domeny wiąże się z wydatkami trudnymi do udźwignięcia. Tym bardziej, że współcześnie w branży adresowej nie wystarczy rejestrować adresy – trzeba je również skupować na rynku wtórnym, gdzie znajduje się większość dobrych keywordów.

A tak wygląda „geografia domainingu” według sondażu Silvera

pochodzeniedomainerow

Tagi:

Tutaj możesz komentować