Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Pojawił się nowy kandydat do tytułu „króla domen”

Pojawił się nowy kandydat do tytułu „króla domen”

Dziś porcja domenowego „pudelkarstwa”. Sprawa jest poważna, bo dotyczy tytułu „króla domen”. Pojawił się nowy kandydat do tej „godności”. Czy dojdzie do starcia o koronę?

To Mike Mann, postać znana w branży, choć nie tak rozpoznawalna, jak Rick Schwartz, który uczynił z tytułu „The Domain King” zastrzeżony znak towarowy. Schwartz obnosi się z tym mianem w sposób dosyć groteskowy i nie do końca wiadomo, na ile traktuje je serio. Z drugiej strony jego wysoka samoocena idzie w parze ze znaczącym dorobkiem sprzedażowym. Schwartz ma na swoim koncie kilka milionowych transakcji, m.in. Porno.com o wartości 8 888 888 dolarów z 2015 r. O ile wiadomo, Mike Mann nie może się pochwalić osiągnięciami tego formatu.

Mann na szczęście nie ma realnych aspiracji do królewskiego tytułu. Chciał po prostu odgryźć się Schwartzowi za to, że ten nazwał go „idiotą”. Zrobił to we wpisie poświęconym polityce Verisign, niejako mimochodem wspominając opinię Manna na temat operatora .com, uznając ją za nonsensowną. Mann odnotował ten fakt w poście na Twitterze, podtrzymując swoje mniemanie o Verisign. W kolejnym wpisie oświadczył, że niniejszym ogłasza się królem domen („Domain King”) i „władcą królestwa”. Następnie dodał, że ma więcej zdolności niż Schwartz, którego degraduje do statusu „królowej domen” – pomijając zaślubiny i konsumpcję związku.

mikemanndomainking

Spór o tron prawdopodobnie nie będzie miał poważnych reperkusji dla branży. Warto go jednak odnotować i docenić za walor rozrywkowy.

Tagi: , ,

Komentarz ( 1 )

Czym możesz się podzielić?

  1. Peter 20 listopada 2018 Odpowiedz

    CO JA PACZE(CZYTAM) DNO I 5 KILO MUŁU!

Tutaj możesz komentować