Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Czy domainerzy zarabiają na parkingach?

Czy domainerzy zarabiają na parkingach?

Parkowanie to jeden ze sposobów zarabiania na adresach internetowych. Tak przynajmniej było dawniej. Czy inwestorzy wciąż są zainteresowani tą formą monetyzacji nazw?

Osobom długo aktywnym w branży parkingi kojarzą się raczej z prehistorią domainingu. Szczyt ich popularności przypada na drugą połowę ubiegłej dekady. Wtedy, mając adresy z dużym ruchem, faktycznie można było osiągnąć niezgorsze wpływy z reklam. Powody, zasadniczo, były dwa:
1) więcej internautów odwiedzało strony internetowe z poziomu paska adresu,
2) Google „chętniej” dzielił się zyskiem z reklam.

Ten stan rzeczy stopniowo zaczął się zmieniać. Operator systemu AdWords/AdSense zgarniał coraz większą śmietankę, a internauci przyzwyczaili się do korzystania z wyszukiwarek internetowych. Potem na arenę weszły media społecznościowe, co przypieczętowało zmierzch ruchu type-in. Oczywiście na zaparkowanych domenach wciąż można zarobić, szczególnie jeśli są to literówki popularnych adresów. Jednak ten sposób monetyzacji sprawdza się lepiej na rynku światowym, gdzie ruch jest większy niż na rynkach lokalnych, no i jest korzystny tylko dla nielicznych posiadaczy świetnych typosów. Potwierdzają to wyniki sondażu zorganizowanego przez Elliota Silvera. Z ankiety wynika, że 73 proc. domainerów nie korzysta z parkingów jako źródła dochodu. Dodatkowo niemal 20 proc. inwestorów „już nie korzysta”z tej formy zarabiania na nazwach. Jedynie 8,5 proc. (9 głosów) respondentów przyznaje się do korzystania z usług parkingów.

parkingdomen

A jak sprawa wygląda z polskiej perspektywy? Czy rodzimi inwestorzy zarabiają na parkowaniu domen? Zachęcamy do odpowiedzi w komentarzach!

Tagi: ,

Tutaj możesz komentować