Już wiemy, ile jest domen .in. Indyjski rejestr zaczął publikować statystyki
Końcówka .in była dotychczas wielką niewiadomą. Mimo zainteresowania, jaką budzi w ostatnim czasie, nie pojawiała się ona w branżowych raportach i rankingach rejestracji. Aż w końcu rejestr .in postanowił pochwalić się swoimi wynikami.
Na stronie operatora indyjskiej domeny krajowej .in pojawiły się oficjalne dane dotyczące liczby nazw zarejestrowanych w tym rozszerzeniu. Aktualnie wynosi ona 20,67,508, czyli niewiele ponad dwa miliony. (Specyficzny zapis to nie pomyłka. Notacja indyjska wygląda inaczej ze względu na odmienny system liczbowy, w którym milion „pojmowany” jest jako 10 lakh.)
Dotychczas zastanawiające było to, że domena .in nie pojawia się w raportach CENTR, w których zamieszczane są największe domeny ccTLD. Można było przecież sądzić, że końcówka drugiego najludniejszego kraju na świecie powinna zajmować wysoką pozycję w domenowym top ten. Fakty są jednak inne. Indie, mimo imponującego tempa rozwoju sięgającego 8 proc., wciąż są krajem w dużym stopniu zapóźnionym cywilizacyjnie. To jednak dobra – a nawet znakomita – wiadomość dla domainerów, zainteresowanych nowymi obszarami inwestycji.
Ogromna dysproporcja między dynamiką rozwoju gospodarczego i liczbą ludności (1,25 miliarda) a liczbą zarejestrowanych adresów internetowych to fantastyczny prognostyk dla rozwoju zarówno pierwotnego jak i wtórnego rynku domen. Upowszechnienie internetu na terenie Indii jest kwestią czasu – a wraz z „cybernetyzacją” tego kraju nieuchronnie wzrośnie popularność domen internetowych. To z kolei spowoduje wzrost ich wartości.
Przypadek „domenowych” Indii przypomina anegdotyczną historię czeskiego producenta obuwia Bata, opisaną przez Mariusza Szczygła w książce „Gottland” i tekstach prasowych. Pozwólmy sobie zacytować odnośny fragment: „Dwaj wysłannicy Baty lecą sprawdzić możliwości sprzedaży w północnej Afryce. Przysyłają do Zlina dwa odmienne telegramy. Pierwszy z nich pisze: „Tutaj nikt nie nosi butów. Żadnej możliwości zbytu. Wracam do domu”. Drugi telegrafuje: „Wszyscy są bosi. Ogromne możliwości zbytu, przyślijcie buty jak najprędzej”.
Podobnie ma się rzecz z domeną .in – obecnie cieszy się ona znikomą popularnością w swojej „ojczyźnie”, ale gdy rozpocznie się autentyczny boom na indyjskim rynku internetowym, jej wartość poszybuje, a rynek wtórny zaoferuje ogromne możliwości zbytu.
Tagi: .in, Indie
Komentarz ( 1 )
Czym możesz się podzielić?