Nowy rok na rynku domen rozpoczął się spektakularną transakcją. Rick Schwartz, inwestor „w stanie spoczynku”, za niemal 9 milionów dolarów sprzedał domenę Porno.com

Schwartz to prawdopodobnie najbardziej znany inwestor domenowy na świecie. W grudniu zeszłego roku ogłosił on na swoim blogu, że odchodzi na emeryturę. Niespełna dwa miesiące później jego nazwisko obiegło serwisy domenowe i gospodarcze na całym świecie. Okazało się, że domainer „w stanie spoczynku” dokonał najbardziej spektakularnej transakcji w swojej karierze. Za „oryginalną” kwotę 8 888 888 dolarów sprzedał adres Porno.com czeskiemu potentatowi branży pornograficznej. W całym okresie swojej działalności inwestor zdołał spieniężyć jedynie 20 adresów (przynajmniej tak wynika z jego deklaracji), z czego ujawnionych zostało tylko pięć sprzedaży. Najdroższa z nich to sprzedaż Property.com za 4 miliony dolarów i 5 proc. udziałów w przedsięwzięciu. Co ciekawe, domainer przyznał, że ten rok zamierza spędzić aktywnie jak na emeryta i planuje sprzedaż kilku domen numerycznych ze swojego portfolio. Decyzję swoją uzasadnia dużym zainteresowaniem tego typu adresami ze strony klientów z Chin.

Chińczycy faktycznie płacą wysokie stawki za domeny liczbowe, co udowodnili w zeszłym roku, wydając miliony dolarów na takie adresy jak 37.com czy 100.com. Jednak rok bieżący może przynieść znacznie większy „hit” niż zeszłoroczne transakcje, a nawet sprzedaż Schwartza. Na początku lutego pojawiły się informacje o sprzedaży domeny 360.com za… 17 milionów dolarów. Adres miała kupić pekińska firma Qihoo 360, działająca w branży m.in. sprzętu mobilnego i oprogramowania antywirusowego. Na razie jednak nikt nie odtrąbił historycznego rekordu, ponieważ pogłoska nie została oficjalnie potwierdzona. Komentatorzy twierdzą, że to element piaru związanego z budowaniem międzynarodowej rozpoznawalności przez tę firmę. Nawet jeśli tak jest, to wątpliwe, by odpowiedzialna, międzynarodowa marka budowała swój wizerunek w oparciu o fałszywe plotki. Pozostaje więc wyczekiwać momentu, kiedy sprzedaż zostanie oficjalnie potwierdzona.

W styczniowym zestawieniu nie ma niestety innych „milionerów”, jednak jest aż sześć transakcji na kwoty sześciocyfrowe. Ciekawostką jest obecność na ogólnej liście sprzedażowej aż czterech nazw ze szwedzkim rozszerzeniem krajowym .se. Co więcej, w zestawieniu non-.com domen .se jest aż siedem – wszystkie plasują się w pierwszej dziesiątce. Wygląda to na zorganizowany zakup, jednak adresy nie są przypisane do jednego abonenta. Na liście non-.com TLD zwraca też uwagę obecność aż pięciu domen GccTLD – czyli końcówek krajowych o „statusie” domen funkcjonalnych. Są to: .io, .me, .co i .to. Adres z tą ostatnią – Lot.to – to zarazem domain hack, jedyny na tej liście. W zestawieniu wyraźnie słabiej wypadają domeny generyczne inne niż .com. Jest spore prawdopodobieństwo, że będą one tracić wskutek konkurencji ze strony nowych domen, które jednak nie zdają się zagrażać rozszerzeniu .com ani większości ccTLD.

Polska lista sprzedażowa tym razem wypada lepiej niż w poprzednim miesiącu czy w listopadzie – a to za sprawą stosunkowo wysokiej, jak na nasze realia, sprzedaży domeny Energetyka.pl za 17 tys. zł. „Dwójka” na liście, z wynikiem 4,1 tys. zł, nie robi może wrażenia, ale to wciąż wyższa sprzedaż niż zarówno grudniowy, jak i listopadowy numer jeden. W pierwszej dwudziestce znalazła się również domena z litewską końcówką .lt, którą uwzględniamy w rankingu, jako że transakcja miała miejsce na rynku polskim. Miejmy nadzieję, że to niewielkie styczniowe odbicie zostanie wzmocnione wynikami z kolejnego miesiąca.

Domeny ogółem

non-.com TLD

Rynek polski

Tagi: .co., .io, .lt, .me, .to, Energetyka.pl, Lot.to, Porno.com, Property.com, Rick Schwartz, sprzedaże