Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Ile Google zapłacił za ABC.xyz?

Ile Google zapłacił za ABC.xyz?

Jak na razie „obowiązującą” stawką jest 3,8 tys. dolarów. Ale transakcja kupna-sprzedaży domeny ABC.xyz jest de facto wielką niewiadomą. Niektórzy spekulują nawet, że Google wykazał się brakiem profesjonalizmu i adres został zakupiony w sposób nieprzemyślany.

Jak wynika z wpisu w bazie whois, domena ABC.xyz została zarejestrowana 20 marca 2014 r. i zmieniła status 11 sierpnia 2015 r. Według informacji podanej przez Konstantinosa Zournasa, nazwa zmieniła właściciela między 30 lipca a 4 sierpnia br. Wcześniej była ona jednym ze stu adresów zarezerwowanych przez rejestr .xyz dla własnych celów promocyjnych. Czy zatem Google złożył firmie XYZ.com ofertę nie do odrzucenia?

Według ostatnich doniesień, zanim domena trafiła do Google, znajdowała się na koncie abonenckim Dana Yadgara, inwestora, który oświadczył na forum gTLD.link, że sprzedał adres za 3,8 tys. dolarów. Yadgar był oczywiście nieświadomy tożsamości nabywcy. Pierwsza propozycja cenowa, jaką otrzymał, wynosiła 2,5 tys. dolarów, ale odrzucił ją i zaproponował kwotę z miejsca zaakceptowaną przez klienta. Jak twierdzi, Yadgar, wiadomość o ostatecznym przeznaczeniu domeny okazała się dla niego zaskoczeniem.

Czy faktycznie sprawa nowego brandu Google rozegrała się tak prosto? Niektórzy zwracają uwagę na krótki termin, jaki minął od zakupu nazwy do publikacji informacji o powołaniu do życia nowej spółki. Oznaczałoby to, że nazwa holdingu lub jego domena pojawiły się w sposób nie do końca przemyślany – choć uzasadnienie, jakiego udzielił na ten temat na blogu Google Larry Page, brzmi całkiem przekonująco. Czy to możliwe, by taki gigant, jak Google, pozwolił sobie na nierozważny krok w tak kluczowej sprawie jak kreacja brandu i dobranie do niego adresu internetowego? Wątpliwe, choć nie niemożliwe.

Poprosiliśmy o komentarz w tej kwestii rejestr XYZ.com, ale otrzymaliśmy następującą odpowiedź: „Unfortunately, we cannot provide any comments at this time” (niestety, obecnie nie możemy udzielić komentarza w tej sprawie). Taka reakcja może oznaczać, że rejestr końcówki .xyz jest związany z Google/Alphabet umową poufności. Istnieje też możliwość, że XYZ.com zwyczajnie korzysta z „highlightu”, jaki spłynął na tę firmę wraz z wiadomością o wykorzystaniu domeny .xyz przez Google i woli podtrzymywać wrażenie, że wybór ich końcówki na element brandu przez koncern z Mountain View jest efektem współpracy z tym internetowym gigantem.

Istnieje jeszcze jeden ciekawy trop w tej sprawie. Niedawno publikowaliśmy zestawienie najciekawszych serwisów działających pod adresami w rozszerzeniu .xyz. Wśród nich znalazła się domena Hooli.xyz. To serwis fikcyjnej firmy z serialu „Sillicon Valley”, będącej swojego rodzaju filmowym odpowiednikiem Google. Być może ktoś z decydentów koncernu dostrzegł analogię i dał się nią zainspirować?

Wybór domeny .xyz i nazwy ABC dla serwisu spółki Alphabet może wydawać się irracjonalny, ale w pewnym sensie pokazuje potęgę Google w sferze kreacji brandów. Firma stworzyła ciekawy domain hack, luźno powiązany z nazwą podmiotu gospodarczego i uznała, że ta rozbieżność jest drobiazgiem, który nie zmniejszy rozpoznawalności nowej marki – bo gwarantem jej piarowego sukcesu jest fakt, że za przedsięwzięciem stoi Google.

Warto też rozważyć inną koncepcję: Google, jako aktywny uczestnik programu nTLD, po prostu stawia na nowe domeny – i zwyczajnie wykorzystał okazję do spektakularnej promocji jednej z nowych końcówek. Dla rejestru domeny .xyz to gigantyczny sukces – niekoniecznie przypadkowy. Niewykluczone przecież, że sam Alphabet zainwestował w firmę obsługującą największą obecnie końcówkę nTLD.

Tagi: , , , , ,

Tutaj możesz komentować