Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Donuts publikuje dane na temat odnowień nTLD

Donuts publikuje dane na temat odnowień nTLD

.photography: 76-proc., .guru: 63 proc. – takie liczby pojawiły się na blogu największego rejestru nTLD, firmy Donuts, która jako jedna z pierwszych postanowiła podzielić się statystykami dotyczącymi przedłużeń nazw w swoich rozszerzeniach.

Donuts to rejestr obsługujący obecnie kilkadziesiąt nowych domen. Docelowo spółka ma mieć w swoim portfelu około dwustu końcówek – wnioskowała o ponad trzysta, ale wiele z nich to rozszerzenia sporne, wygrywane przez innych operatorów. W „stajni” rejestru z Bellevue znajdują się m.in. takie domeny, jak .news, football, .casino czy TLD wymienione wyżej.

W listopadzie minionego roku szef Donuts, Peter Stahura, prognozował na łamach serwisu CircleID.com co najmniej 80-procentowy wskaźnik odnowień dla końcówek tego operatora. Swoje szacunki opierał na założeniu, że w pierwszej kolejności zarejestrowane zostaną najbardziej wartościowe nazwy, których abonentom będzie zależało na ich utrzymaniu. Powoływał się przy tym na rewelacyjny wynik końcówki .co, która osiągnęła współczynnik 92 proc. przedłużeń dla pierwszych 100 tys. zarejestrowanych nazw.

Dane na temat przedłużeń nTLD nie wypadają źle, jednak na ostateczną weryfikację poziomu odnowień trzeba jeszcze poczekać.

Wywód Stahury brzmiał logicznie, choć oczywiście do pewnego stopnia był zabiegiem piarowym – a zarazem polemiką ze sceptykami, przekonującymi, że nowe domeny zaliczą „dołek” w kolejnym okresie rozliczeniowym. Jak się jednak okazuje na podstawie dotychczasowych danych, żadna ze stron nie wydaje się mieć racji. Wyniki dotyczące przedłużeń nazw w domenach Donuts publikowane na blogu tej firmy nie są rewelacyjne, jednak trudno z nich wnioskować o porażce czy nawet słabej kondycji projektu nTLD. Wstępne rezultaty pojawiły się 20 marca po upływie auto-renew grace period, czyli 45-dniowego okresu następującego po automatycznym przedłużeniu nazw na kolejny rok, w ciągu którego adres może zostać skasowany z rejestru. Pierwszą próbę przetrwało 91,6 proc. nazw w rozszerzeniach Donuts z pierwszej serii TLD uwolnionych do rejestracji: .bike, .clothing, .guru, .holdings, .plumbing, .singles i .ventures. W ujęciu procentowym to sporo, jednak to tylko 4534 domen. W dodatku połowa z nich została zarejestrowana w okresie sunrise, a druga w ramach EAP, czyli donutsowej wersji etapu landrush. Wyższe niż standardowe ceny rejestracji poniekąd gwarantują więc, że abonent decydujący się na „nienormatywny” wydatek będzie chciał zachować swoją własność również w następnych okresach rozliczeniowych.

Dane, które pojawiły się na blogu Donuts dziesięć dni po publikacji pierwszych wyników, nie są już równie imponujące. Przy niemal 82 tys. domen, które weszły w drugi okres rozliczeniowy, odsetek odnowień na poziomie 68,4 proc. jest znacznie poniżej prognoz Stahury – tym bardziej że szef Donuts formułował swoje prognozy dla pierwszych stu tysięcy nazw. Statystyki dotyczą przedłużeń nazw w 21 rozszerzeniach operatora z Bellevue. Trzy największe z nich to .guru, .photography i .bike, które odnotowały wskaźnik odnowień na poziomie, odpowiednio 63,4, 75,7 i 74 proc. Warto przypomnieć, że domena .guru przez kilka miesięcy znajdowała się na pierwszym miejscu stawki nTLD. Obecnie jest na dziewiątej pozycji z wynikiem 83 tys. nazw, a na czołówce plasują się końcówki .xyz, .网址 (xn--ses554g) i .club.

Jednak słabszy wynik domeny .guru, który obciąża ogólny odsetek odnowień nTLD obsługiwanych przez Donuts, ma konkretne wyjaśnienie. Jak zauważa podpisany pod notką Richard Tindal, dużo adresów w tym rozszerzeniu zostało zarejestrowanych dla celów spekulacyjnych, zaś abonenci, których rachuby na szybki zwrot z inwestycji zawiodły, zrezygnowali z utrzymania nazw. Tindal twierdzi, że w kwietniu wskaźnik przedłużeń ustabilizuje się na poziomie powyżej 70 proc., a następnie wzrośnie do ok. 80 proc. ze względu na zwiększający się odsetek domen ze stronami internetowymi. Jeśli nie jest to jedynie myślenie życzeniowe – lub marketingowe – może się okazać, że Stahura wcale nie „przestrzelił” z prognozami, a nowe domeny zaczynają zapuszczać korzenie na rynku adresów internetowych.

Tagi: , , , , , ,

Tutaj możesz komentować