Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Dlaczego warto inwestować w nowe domeny?

Dlaczego warto inwestować w nowe domeny?

Nowe końcówki to szansa dla domainerów na znacznie łatwiejszy zarobek niż w przypadku legacy gTLDs czy domen krajowych. Dotyczy to również polskich inwestorów, którzy nie zdążyli „załapać się” na boom w segmencie .com i nie posiadają wartościowych nazw w tym rozszerzeniu.

Domainerzy, którzy spóźnili się na „złoty pociąg” z początku zeszłej dekady, z wytęsknieniem wyczekiwali kolejnej okazji do dużych inwestycji. Wielu zresztą nie wierzyło, że taka okazja może w ogóle nadejść. Co bowiem nowego może wydarzyć się w branży domen, skoro najcenniejsze aktywa zostały rozdysponowane między największych zagranicznych graczy: z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Chin? Konkurencja z tuzami branży raczej nie wchodzi w grę. Mają oni nad lokalnymi graczami przewagę pod względem doświadczenia, znajomości globalnego rynku, specjalistycznych narzędzi, a przede wszystkim budżetu. Bo do dużych inwestycji trzeba dużego kapitału.

Dziś ta sytuacja się odmienia. Szczególnie dla inwestorów z Polski i innych średnich bądź małych rynków. Dlaczego właśnie dla nich? Bo polski domaining w porównaniu z zachodnim – amerykańskim czy niemieckim – właściwie zawsze był w dołku. Dlatego odbicie z niskiego poziomu może być znacznie bardziej odczuwalne – w pozytywnym sensie, rzecz jasna – dla rodzimych inwestorów niż dla „domeniarzy” zza oceanu, którzy obracają niewyobrażalnymi dla nas kwotami.

Przyczyną rysującej się na horyzoncie prosperity są właśnie nowe domeny. Program nTLD to największe wydarzenie w branży domen od wprowadzenia na rynek końcówki .com. Ta powolna „rewolucja” w branży adresów domenowych odmieni nie tylko oblicze domenowego biznesu, ale również brandingu i marketingu internetowego, a także internetu jako takiego. Fakt, że w program nowych domen z entuzjazmem zaangażowali się najwięksi giganci cyberprzestrzeni, jak Google czy Amazon, stanowi tego najlepsze potwierdzenie.

Program nTLD od swojego zarania ma rzesze krytyków. W toku jego rozwoju wielu z nich zmieniło jednak swoje stanowisko. Najlepszym tego przykładem jest Rick Schwartz, który po tyradach przeciwko nowym końcówkom, oświadczył, że na nowe domeny warto spojrzeć łaskawszym okiem. Wielu zachodnich komentatorów, którzy najpierw z niechęcią patrzyli nTLD, później zaczęło chwalić się swoimi inwestycjami w nowym segmencie branży. Trudno im się dziwić: nawet jeśli z początku miała sens obrona prymatu .com – domeny, w którą zainwestowało najwięcej przedstawicieli branży z Zachodu – to ostatecznie przepuszczenie okazji, jakiej dostarczają nTLD, byłoby nierozsądne. A co do tego, że nTLD faktycznie dostarczają okazji do wysokich zysków, trudno dziś mieć wątpliwości.

Coraz częściej pojawiają się bowiem doniesienia nie tylko o wyborze nowych końcówek na startupowe adresy, ale również o przypadkach rebrandingu firm z ustabilizowaną pozycją rynkową. Sygnały o tym, że zarówno „innowatorzy”, jak i duży biznes przekonują się do nTLD to właśnie najlepszy moment na zakupy – zanim najwartościowsze nazwy znajdą abonentów, a ceny domen premium nTLD zwielokrotnią swoją wartość na rynku wtórnym.

Fakt, że nowe domeny nie dotarły jeszcze do masowego odbiorcy, to tylko kolejny argument za tym, że obecny moment to najlepszy okres na inwestycje – zanim nowe końcówki staną się standardem, a adresy premium nie będą już „towarem” dostępnym za cenę rejestracji, ale brandami znajdującymi się w użyciu.

Jednak ostatecznie szalę na korzyść nowych domen przechylają najwięksi giganci internetowego rynku i wirtualnych mediów, tacy jak Google, Facebook czy Twitter. Wiadomość o rejestracji przez koncern z Mountain View spółki z adresem z końcówką .xyz wypromowała tę domenę znacznie bardziej niż fakt, że od dawna jest ona numerem jeden stawki nTLD. Niedługo później adres z końcówką .xyz „zareklamował” sam Mark Zuckerberg w poście na Facebooku. Ostatnio w kwestii nTLD wypowiedział się również Twitter – wyrażając zainteresowanie kolejną edycją programu nowych domen. Podobnych przypadków będzie przybywać, a każdy z nich nie tylko zwiększa rozpoznawalność nowych końcówek, ale również wartość zarejestrowanych w nich adresów.

Program nTLD jest drugą dużą szansą dla inwestorów domenowych na zwielokrotnienie zysków po boomie z ubiegłej dekady. Miejmy nadzieję, że nie ostatnią. Niemniej na kolejną, jeśli do niej dojdzie, najpewniej trzeba będzie długo poczekać.

Tagi: , , , , , , ,

Komentarze ( 2 )

Czym możesz się podzielić?