Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Reemigracja domenowa i pułapki rebrandingu

Reemigracja domenowa i pułapki rebrandingu

Chiński koncern CITIC Group, który jako pierwszy duży brand porzucił domenę .com dla własnej domeny markowej, wraca do dotcomu. Ten przypadek znakomicie ilustruje pułapki związane z domenowym rebrandingiem.

We wrześniu br. CITIC przeniósł swój serwis z adresu CITIC.com pod adres w nowej domenie – Limited.citic. Okazuje się jednak, że spółka ponownie zaczęła używać adresu CITIC.com, zaś adres Limited.citic przestał być dostępny. Wcześniej Google w wynikach wyszukiwania dla hasła „citic” wyświetlał adres w nowej domenie na pierwszym miejscu, teraz na czołówce ponownie znajduje się adres dotcomowy (tuż pod linkiem do wpisu na temat CITIC Group w Wikipedii).

To ciekawy sygnał na temat pułapek rebrandingu i migracji serwisów do nowych domen. Trudno jednak interpretować go na niekorzyść nowych końcówek. Tym bardziej że przypadek rebrandingu CITIC Group jest specyficzny.

Po pierwsze, CITIC to znany dotcomowy brand – rezygnacja z domeny .com na rzecz nowej TLD w przypadku korporacji o utrwalonej pozycji rynkowej wydaje się pochopna, przynajmniej na tym etapie wdrażania programu nTLD.

Po drugie, CITIC wykorzystał TLD .citic, a w miejscu zwyczajowo zarezerwowanym dla brandu – czyli w domenie drugiego poziomu – ulokował wyraz „limited” odnoszący się do formy prawnej firmy. Takie posunięcie mogło spodowować zamęt w głowach internautów, którzy mogli pomyśleć, że mają do czynienia z firmą o nazwie „Limited”, zamiast poprawnie zidentyfikować brand CITIC.

Po trzecie, jednym z atutów nowych końcówek jest ich generyczny charakter, wskazujący na konkretną dziedzinę. W przypadku rozszerzeń brandowych ten atut nie ma zastosowania. Końcówki brandowe niespecjalnie nadają się na główny adres firmy, ponieważ wiążą się z koniecznością zdublowania brandu: no bo co można zamieścić w domenie drugiego poziomu, jeśli nie brand? CITIC wybrał określenie „limited”, ale ta decyzja okazała się ewidentnym pudłem. W przypadku konkretnych projektów danej firmy w pozycji SLD może pojawić się określenie generyczne. Będzie ono wskazywało na charakter przedsięwzięcia, podczas gdy brandowa TLD będzie informować, kto jest jego autorem lub właścicielem. Główna domena reprezentująca firmę powinna jednak zawierać brand na pozycji SLD, a końcówka powinna być zarezerwowana dla domeny generycznej (nowej lub starej) bądź krajowej. Nie wynika to oczywiście z wytycznych ICANN czy innych regulacji – to po prostu praktyka, która utrwaliła się zarówno w biznesie, jak i świadomości masowej.

Tagi: , , , ,

Komentarz ( 1 )

Czym możesz się podzielić?