Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Nowe domeny jednak się opłacają

Nowe domeny jednak się opłacają

Domena .luxury ma już ponad tysiąc zarejestrowanych nazw. Niewiele? Tylko pozornie. Przy cenie niemal 800 dolarów rocznego abonamentu to całkiem niezły wynik.

Co najistotniejsze dla rejestru tej nowej końcówki, opłata aplikacyjna w wysokości 185 tys. dolarów zwróciła się już kilkakrotnie. To wciąż nie oznacza, że zarobiona kwota zrekompensowała wszystkie koszty, jakie poniósł rejestr w związku z wnioskiem do ICANN, ponieważ sporą część wydatków pochłonęła prawdopodobnie obsługa prawna procesu aplikacyjnego oraz wydatki techniczne. Podobno całościowe koszty związane z uzyskaniem prawa do pojedynczej TLD mogą sięgać nawet milion dolarów, choć konkretna kwota zależy oczywiście od danego przypadku.

Uwolniona 19 maja do nieograniczonej rejestracji .luxury do druga najdroższa nowa domena. Przebija ją jedynie końcówka .rich z opłatą rejestracyjną na poziomie 2,5 tys. dolarów. Jednak w ostatnim czasie domena .luxury potaniała. Z początkowych 799 dolarów cena spadła do 559 dolarów w GoDaddy. U niektórych registrarów stawki są jeszcze niższe. Mimo to rejestr „zgarnął” całkiem sporą sumkę jeszcze w okresie sunrise, gdy na nazwy w domenie .luxury znalazło się ponad 600 chętnych. Zupełnie inaczej radzi sobie rozszerzenie .rich, którego właściciel najwyraźniej przedobrzył z ceną. Obecnie zarejestrowanych jest jedynie 47 nazw z tą końcówką.

Mimo wysokich cen za domenę .luxury i stosunkowo niewielkiej liczby nazw zarejestrowanych w tym rozszerzeniu, nie brak rejestracji, w których sens można powątpiewać. Ot, przykład

Luxury godaddy jpg
Pojawiło się również kilka brandów zarejestrowanych przez (potencjalnych) cybersquatterów, np. Armani.luxury, SaksFifthAvenue.luxury czy Tesla.luxury. Zastanawiają też domeny o następującej konstrukcji:
luxuryestates.luxury
luxuryhomerealty.luxury
luxuryhomes.luxury
luxuryhotels.luxury
luxuryrealestate.luxury
luxurywine.luxury

Podwojenie słowa kluczowego w domenie mija się z celem, a nawet szkodzi adresowi jako nieprofesjonalne i szpecące z punktu widzenia brandingu.

„Luksusowa” domena na też pewien „immamentny” mankament, związany ze składnią języka angielskiego. Normalnie wyraz „luxury” w adresach internetowych poprzedza inne keywordy, w rodzaju „hotel”, „car”, „watch”. Domena występująca z prawej strony słowa kluczowego narzuca więc nieco sztuczną konstrukcję, naginającą reguły języka angielskiego, co może sprawiać, że domenowy brand nie brzmi atrakcyjnie. A jednak mimo tego feleru końcówka zdołała już na siebie zarobić. Oczywiście oprócz opłaty aplikacyjnej w wysokości 185 tys. dolarów oraz kosztów prawnych związanych z uruchomieniem nowej TLD rejestry muszą także pokryć koszty bieżącej obsługi rozszerzenia. Wystarczy jednak, że ponad połowa obecnych abonentów przedłuży adresy na kolejny okres rozliczeniowy, a już będzie można mówić o pełnym sukcesie przedsięwzięcia.

Tagi: , , ,

Tutaj możesz komentować