Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Neustar kupił rejestr .co za 109 milionów dolarów

Neustar kupił rejestr .co za 109 milionów dolarów

Neustar, rejestr końcówki .us, zapłacił 109 milionów dolarów za firmę .CO Internet, z którą współpracował dotychczas w ramach przedsięwzięcia joint venture. Obecnie kolumbijska spółka jest w pełni zależna od amerykańskiego giganta.

Utworzona w 2009 r. spółka .CO Internet S.A.S odpowiada za zarządzanie, promocję i obsługę techniczną domeny .co. Z kolei Neustar pełni rolę zaplecza (back-end registry), wspomagającego funkcjonowanie domeny w sytuacjach awaryjnych. W 2013 r. dochód .CO Internet z tytułu administrowania kolumbijską ccTLD wyniósł 21 milionów dolarów, a Neustar – za dostarczanie usug zapleczowych – 4 miliony dolarów. Takie liczby podaje amerykańska korporacja.

Domena .co została utworzona w 1991 r. jako kolumbijska domena krajowa. Ten status utrzymywała przez 18 lat – i formalnie nadal utrzymuje. Jednak po uwolnieniu tego rozszerzenia do nieograniczonej rejestracji w lipcu 2009 r., odniosło one sukces na skalę światową i w praktyce przestało pełnić rolę końcówki kolumbijskiej. Obecnie w rozszerzeniu .co zarejestrowanych jest 1,6 miliona nazw. Według danych z 2012 r. ponad 93 proc. adresów .co to nazwy zarejestrowane w drugim poziomie, a pozostała część strefy to głównie subdomeny w rozszerzeniu .com.co w większości dedykowane na rynek kolumbijski. Przy rewelacyjnych wynikach .co, zaskakuje jednak niski poziom odnowień, który w 2012 r. utrzymywał się na poziomie ok. 63 proc. Jest to zapewne efekt nieprzedłużenia adresów zarejestrowanych w celach spekulacyjnych na fali zachwytu sukcesami tej końcówki.

Sukces kolumbijskiej domeny nie byłby możliwy bez wytrwałości jej obecnego „managera” w osobie Juan Diego Calle – kolumbijsko-amerykańskiego przedsiębiorcy, który w 2009 r. wygrał kontrakt na obsługę tej końcówki po wielu latach starań i złożeniu liczącego ponad 1,1 tys. stron wniosku. Po raz pierwszy pomysł na uwolnienie domeny do rejestracji poza granicami Kolumbii pojawił się w 2001 r. – z taką propozycją wyszedł Uniwersytet Andyjski, pełniący wówczas funkcję rejestru tej końcówki. Pomysł został jednak zablokowany przez kolumbijskie Ministerstwo Komunikacji. Kilkuletnie starania o komercjalizację kolumbijskiej ccTLD przyniosły jednak efekt i dziś domena .co jest jedną z faworytek startupów na całym świecie. Korzystają z niej również „dotcomowi” giganci technologiczni, którzy używają następujących jednoliterówek w rozszerzeniu .co:
– G.co – zakupiona przez Google za 1,5 miliona dolarów i wykorzystywana jako adres dla skracacza URL
– T.co – należąca do Twittera, również używana jako skracacz linków,
– A.co – przekierowuje na stronę Amazon.com,
– S.co – „stacjonuje” pod nią organizacja Startup America.
Również firma Overstock, która kupiła adres O.co za 350 tys. dolarów, korzysta z brandu O.co, choć migracja pod ten adres okazała się niewypałem. Ze względu na przyzwyczajenia klientów i rozpoznawalność brandu Overstock.com spółka wróciła do poprzedniej „lokalizacji”.

Popularność domeny .co wśród firm technologicznych nie wzięła się z powietrza, lecz z pomysłowości Juana Calle. Szef kolumbijskiego rejestru po restarcie końcówki zaoferował znanym brandom bezpłatne nazwy w tym rozszerzeniu. W ten sposób z miejsca zyskał sympatię dużych firm i zachęcił je do używania tej końcówki również w innych przedsięwzięciach. Przykładowo, Twitter uruchoimł serwis Jelly pod adresem Jelly.co – mimo że domena Jelly.com jest od dawna „zagospodarowana” przez firmę z branży spożywczej. Kluczowe znaczenie dla promocji .co miało również wykorzystanie tej domeny przez serwis AngelList funkcjonujący pod adresem Angel.co. Witryna ta pośredniczy w kontaktach startupów z inwestorami, lansując jednocześnie końcówkę wśród przedsiębiorców z branży nowych technologii.

Potencjał końcówki .co wydaje się być ogromny, a sama domena prawdopodobnie znajduje się dopiero na początku swojej „drogi do sławy”. 1,6 miliona zarejestrowanych adresów w tym rozszerzeniu to drobiazg w porównaniu do 112 milionów nazw zarejestrowanych w .com. A porównania .co do .com trudno uniknąć ze względu na podobieństwo obu końcówek. Poza większą liczbą dostępnych nazw .co ma jeszcze jeden istotny atut w porównaniu do .com – przy praktycznej identyczności znaczeniowej (oba rozszerzenia można rozszyfrować jako skróty pojęcia „commercial”) .co jest o literę krótsza. Szczególnie w dobie „tasiemcowych” nowych domen ten czynnik może mieć ogromne znaczenie rynkowe.

Cena, jaką Neustar zapłacił za .CO Internet, nie jest więc ani o centa za wysoka, a nowy nabytek może stać się „perłą w koronie” tej firmy. Amerykański gigant z branży telekomunikacyjnej obsługuje również rejestry końcówek .us i .biz (za pośrednictwem Neulevel), których potencjał jest stosunkowo ograniczony, a ich „renesans” mało prawdopodobny.

Tagi: , , , , , , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować