Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Kongresmeni blokują przekazanie „władzy nad internetem” przez USA

Kongresmeni blokują przekazanie „władzy nad internetem” przez USA

Do Izby Reprezentantów trafił projekt ustawy o ochronie wolności internetu Defending Internet Freedom Act of 2014. Ma on na celu powstrzymanie administracji prezydenckiej przed rezygnacją z kontroli nad systemem DNS.

Od kilku miesięcy toczy się batalia dotycząca przekazania funkcji nadzoru nad internetem bliżej nieokreślonej społeczności międzynarodowej. Obecnie uprzywilejowaną pozycję w tej kwestii zajmują Amerykanie. Kwestia tego, jak duży jest wpływ amerykańskich władz na funkcjonowanie ICANN na podstawie oficjalnych prerogatyw, pozostaje dyskusyjna. Formalnie Korporację Internetową z amerykańską administracją wiąże kontrakt zawierany z NTIA, czyli Narodową Administracją Telekomunikacji i Informacji, jednak zakres wpływu tej instytucji na poczynania ICANN wydaje się ograniczony i dotyczy głównie kwestii personalnych. Niektórzy uważają, że przekazanie tzw. funkcji IANA społeczności międzynarodowej przez rząd USA to zagrywka piarowa, a realny wpływ na działanie internetu w dalszym ciągu pozostanie w rękach służb specjalnych, korporacji i dużych grup interesu.

Po wydaniu 14 marca br. przez administrację Baracka Obamy oświadczenia o nieprzedłużeniu kontraktu NTIA larum podniosły środowiska republikańskie. Podjęły one kilka inicjatyw w celu zablokowania tego kroku, powołując się na zagrożenie płynące ze strony Chin czy Rosji. DIFA stanowi kolejny odcinek tego „serialu”. Projekt ustawy przewiduje zwiększony nadzór Kongresu nad procesem ewentualnego transferu „władzy nad internetem”, a także uzależnia jego finalizację od spełnienia szeregu wymagań gwarantujących ochronę wolności słowa w sieci.

Tagi: , ,

Tutaj możesz komentować