Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Google rozdaje domeny!

Google rozdaje domeny!

Chodzi o końcówkę, o której pisaliśmy wczoraj: .みんな, w języku japońskim oznaczającą „wszyscy”. Koncern z Mountain View postanowił sprezentować internautom 5 tys. nazw w tym rozszerzeniu.

Na czym polega haczyk? Na pierwszy rzut oka trudno mówić o „podstępie”. Google wymaga jedynie złożenia wniosku za pośrednictwem strony kampanii z podaniem pomysłu na witrynę, która miałaby powstać pod daną domeną. Zgłoszenia będą przyjmowane w trybie pierwszeństwa. Oferta, ważna do 5 kwietnia, dotyczy tylko pierwszego roku utrzymania adresu – przedłużenie będzie odpłatne. Google nie zamierza jednak wciągać abonentów w pułapkę wysokich cen. Koszt odnowienia adresu wyniesie jedynie równowartość ok. 13 dolarów na rok.

Jednak promocja oferowana przez Google może mieć charakter swoistej sondy rynkowej. Jeśli oferta darmowych domen wzbudzi duże zainteresowanie, niewykluczone że koncern zechce wykorzystać to rozwiązanie w celu zarabiania na innych swoich usługach. Taki model biznesowy „podpowiadał” Google’owi Frank Schilling jeszcze jesienią zeszłego roku. Inwestor zasugerował, że korporacja, która stara się o ponad sto rozszerzeń w programie nowych domen, dzięki bezpłatnej ofercie mogłaby pozyskać klientów z sektora MSP i mikroprzedsiębiorców – filary gospodarek większości krajów świata. Szczególnie tych, którzy jeszcze nie posiadają własnej strony internetowej. Dostarczając okno na wirtualny świat tak licznemu gronu, Google znalazłby również rzeszę klientów dla swojej flagowej usługi reklamowej, czyli AdWords. Do tego dochodzi zbieranie cennych danych o małym i średnim biznesie… Niby każdy (?) wie, że nie ma nic za darmo, ale czasem warto o tym przypominać. Tym bardziej w kontekście działań wielkich korporacji, które w szczególności stronią od bezinteresowności.

Tagi: , , , ,

Tutaj możesz komentować